obie przedstawione poniżej sukieneczki są uszyte z grubszej dzianiny dresowej, z powodzeniem mogą pełnić rolę tuniki, uszyte są w rozmiarze 4-5 lat oczywiście każda posiada swój numer oraz niepowtarzalny charakter obie stanowią część kolekcji "very basic" (sukienka z sercem już jest niedostępna)
choć wielcy projektanci mówią, że nie należy przywiązywać się do własnych projektów, to ja niestety bardzo polubiłam tę sukienkę, ale nie jestem jeszcze wielkim projektantem, więc na szczęście nie muszę się tym przejmować ;) sukienka jest uszyta z miękkiej, bardzo przyjemnej dzianiny bawełnianej, idealna na chłodniejsze dni, rozmiar to ok. 6-7 lat (moja modelka jest troszkę młodsza) pragnę też zauważyć, że użyta w sesji stylizacja obala zarzuty, że ubranka są szare, bure i nie dla dzieci, wystarczy kilka kolorowych dodatków i szare i czarne ubranka z kolekcji "very basic" stają się bardzo kolorowe, z resztą zobaczcie sami...
przedstawiam spódniczki, które powstawały w ostatnim miesiącu pierwsza, kwiecista mignęła na fotkach w poprzednich postach, szybciutko jednak poszła w świat, więc nawet nie mam zbyt wielu jej zdjęć powiedzieć jednak należy, że układała się zabójczo i uszyta była z baaaardzo długiego kawałka materiału spódniczka kraciasta szyta jest z koła, przez co brak jakichkolwiek szwów na głównej części spódnicy, jest regulowana w pasie i oczywiście posiada swój indywidualny numer (z resztą teraz już wszystkie rzeczy będą posiadały wszywkę ze swoim numerem, więc jeśli zdecydujecie się na kupno, to będzie to rzecz jednorazowa i unikalna, że ho, ho… :)) spódniczka w aztecki wzór, coś czuję, że to jeden z takich ciuszków, w których zakochujesz się od razu lub odrzucasz, nie zastanawiając się nawet nad chęcią jego posiadania mnie materiał urzeka całkowicie, jest to bawełna w piękne, intensywne kolory i fantastyczny wzór spódniczka jest z przodu krótsza a z tyłu dłuższa, jest to krój idealny dla małych dam, które posiadają okrąglutki brzuszek, który spycha przód większości spódniczek w dół :)
spódniczki, które uszyłam już dawno, możne z rok temu, czekały na swój czas ;) wykonanie każdej z nich jest bardzo czasochłonne ale efekt jest tego wart szyte z pojedynczych klinów jeansu, zewnętrzne szwy strzępią się specjalnie, aby słodkiej dziewczęcej kreacji nadać trochę rockowego pazurka staranne, niecodzienne wykończenie sprawia, że można je nosić na prawej, jak i na lewej stronie 100% home&hand made
krótka fotorelacja z targów Guga Kids Design i kiermaszów w Mikołowie oraz Siemianowicach na pierwszym zdjęciu Agatka, moja kochana towarzyszka wszystkich tych wydarzeń, oczywiście w antysztancowej spódniczce i bluzeczce :)
tak, to był naprawdę pracowity miesiąc, szyłam praktycznie non stop oczywiście po drodze były różnego rodzaju perturbacje, takie jak jelitówki oraz ważne wydarzenia jak Święta Wielkanocne i chrzest naszej Agatki :) choć na tych kiermaszach i targach nie było może jakichś szczególnych fajerwerków jesli chodzi o sprzedaż, to jestem jednak z nich bardzo zadowolona przede wszystkim zobaczyłam jak to jest stanąć przed klientem i pokazać mu swoją pracę, pochwalić się trochę, fajnie też było usłyszeć od kogoś zupełnie obcego, że podoba mu się to, co robię, a jeszcze fajniej było sprzedać jakąś rzecz czując, że klient jest naprawdę zachwycony, no po prostu super uczucie nie ma się jednak co zachwycać kilkoma sprzedanymi łaszkami, trzeba dalej sukcesywnie pracować :) PS. zawsze zastanawiam się, gdzie leży granica pomiędzy twórczym nieładem a zwykłym bajzlem?